Los mnie nagradza to rekompensata za chude lata, brak rodziny Dzisiaj po latach z pomocą brata, wciąż w interesie lecimy [Refren: Young Igi] Nie bądź zdziwiony, to nasz kawałek świata Twoja nienawiść kompletnie nie jest dla nas Chcę szczęścia żony, szczęścia mojego brata Chcę tylko zyskiwać i nie wiedzieć, co to strata Po drugie, cieszy mnie, że Belgia została pochwalona za jakość współpracy pomiędzy partnerami społecznymi w przygotowaniu tej sprawy. Za druhé jsem potěšen, že Belgie byla oceněna za kvalitu spolupráce mezi sociálními partnery při přípravě této záležitosti. Jestem dumny z młodzieży Kościoła i cieszy mnie jej dobroć. Jsem hrdý na mládež Církve, a raduji se z jejich spravedlivosti. LDS Cóż, cieszy mnie, że nie tracisz przez to snu. Jsem rád, že se u něj nebojíš přespat. Pozwoli pan iż powiem, że niezupełnie cieszy mnie służba z ludźmi? Mohu říci, že se mi služba s lidmi dvakrát nelíbila. Wychowałeś mnie tak, że cieszą mnie komplikacje. Vychovals mě, abych si užívala složitost. Panie przewodniczący! Cieszy mnie, że stanowisko Komisji Gospodarczej i Monetarnej może być w końcu przedstawione na sesji plenarnej. Pane předsedající, těší mne, že postoj Hospodářského a měnového výboru v této věci může být nakonec předložen jednání pléna, neboť před několika týdny jsme měli důvod o tom pochybovat. Europarl8 Cieszy mnie to. Jsem rád, že se vám to líbilo. Nie umiem wyrazić, jak cieszy mnie twoja obecność. Ani nemůžu říct, jak jsem rád, že jsi tady. Cieszyłoby mnie, gdyby Komisja mogła sporządzić takie wytyczne dla wdrażania Funduszu Solidarności, które naprawdę skupiałyby się na zapobieganiu. Uvítala bych, kdyby Komise vypracovala pokyny pro provádění Fondu solidarity, které by se skutečně zaměřovaly na prevenci. Europarl8 Nie twierdziłem, że to dobry człowiek ani że cieszy mnie jego wpływ na angielską magię. Netvrdil jsem, že to byl dobrý člověk nebo že vítám jeho vliv na anglickou magii. Literature Cieszy mnie to, panie Reinfield. To mě těší, pane Renfielde. Cieszy mnie ten wieczór. Sensei, tohle je tak vzrušující. Cieszy mnie więc to, że ludność południa zagłosowała z tak ogromną determinacją na rzecz suwerennej, niepodległej przyszłości. Mám proto radost, že obyvatelé jihu hlasovali s takovou velikou rozhodností pro samostatnou, nezávislou budoucnost. Europarl8 Cieszy mnie zwłaszcza bardzo jednoznaczny wynik głosowania w AFCO. Obzvláště mě potěšil velmi jasný výsledek hlasování ve výboru AFCO. Europarl8 Cieszy mnie jednak, że liberałowie potrafią prowadzić mediację i wciąż są gotowi podjąć to wyzwanie. Jsem nicméně potěšen, že se liberálové zhostili role zprostředkovatele a dosud tuto výzvu plní. Europarl8 Nie cieszy mnie, że zrobiłaś to potajemnie. Netěší mě, žes to udělala tajně. (FR) Panie przewodniczący, pani komisarz, panie i panowie! Cieszy mnie doskonała jakość sprawozdania sporządzonego przez posłankę Sudre. (FR) Vážený pane předsedající, paní komisařko, dámy a pánové, s potěšením chválím kvalitu zprávy paní Sudreové. Europarl8 Cieszy mnie, że wrócił mu rozum. Jsem rád, že dostal konečně rozum. Cieszą mnie te dwie dzisiejsze debaty w tak ważnej i potężnej instytucji, jaką jest Parlament. Jsem rád, že se mi této příležitosti dostalo právě v těchto dvou důležitých rozpravách, jež se v tomto významném a váženém Parlamentu konaly dnes večer. Europarl8 na piśmie. - Popieram podatek od transakcji finansowych i bardzo cieszy mnie fakt, że inicjatywa ta zyskuje poparcie. v písemné formě. - Podporuji daň z finančních transakcí a velmi mě těší, že se jí dostává takové podpory. Europarl8 Cieszy mnie, że stoi przede mną śniadanie. Cítím se dobře, že je tu přede mnou snídaně. Widzę, że dużo się u ciebie pozmieniało i cieszy mnie to. Podívej, je vidět, že jsi se hodně změnil a jsem za to strašně ráda. Cieszy mnie szybka reakcja ze strony Komisji Europejskiej i państw członkowskich. Vítám rychlou reakci Evropské komise a členských států. Europarl8 Najpopularniejsze zapytania: 1K, ~2K, ~3K, ~4K, ~5K, ~5-10K, ~10-20K, ~20-50K, ~50-100K, ~100k-200K, ~200-500K, ~1M W twoich oczach nie mam brata. Koniec dla mnie, dla ciebie. Ostatni taki znak na niebie. Nikt nie zagłuszy, nie zatrzyma. Wojny którą, w sobie zgrywa. Sprzedał dzieci dla brudnej polityki. Tak, umarł w piach. Słychać krzyki.
Ta wiki została zamknięta Możesz pobrać stąd zawartość, jeśli chcesz.(Jeśli wiki została niedawno zamknięta, może upłynąć jakiś czas zanim pliki zostaną wygenerowane) Utwórz nową wiki Pokaż zasady zamykania stron portalu FANDOM Treści społeczności są dostępne na podstawie licencji CC-BY-SA, o ile nie zaznaczono inaczej.
Inny ze słuchaczy mocniej nadepnął Paluchowi na odcisk, wspminając o jego obecnym oponencie z tego samego miasta. – Ten pozer kalkuluje każdy ruch. Szkoda, że Peja z nim nie jedzie – napisał fan. – Pozer to cię robił pało. Twój idol milczy jak wjeżdżam do niego oko w oko śmieciu – odpisał mu Palec. Paluch na temat Rycha. Chociaż sprawa jest już przesądzona, górnicy nadal uważają, że to była decyzja polityczna, a nie gospodarcza. Od wtorku w ZG Bytom II zamiast 1700 ton węgla, na powierzchnię wyjeżdża każdej doby niecałe 400 sprawa jest już przesądzona, górnicy nadal uważają, że to była decyzja polityczna, a nie gospodarcza. Od wtorku w ZG Bytom II zamiast 1700 ton węgla, na powierzchnię wyjeżdża każdej doby niecałe 400 ton. Tak będzie do połowy sierpnia. Potem trzeba będzie zabezpieczyć ścianę, a następnie przekazać całość Spółce Restrukturyzacji Kopalń. Dawna kopalnia Rozbark po 180 latach kończy pracę. Na razie zostały tu jeszcze 963 osoby. Większość jest bardzo niezadowolona z Nie mamy szans na przejście do innych zakładów! - denerwuje się Piotr Jurek. - Tak naprawdę taką szansę ma może co trzeci z nas. Reszta nie wie, gdzie trafi. A przecież tak walczyliśmy, aby ta kopalnia Trybus w Rozbarku pracuje od czterech lat. Wczoraj załatwiał sprawy związane z przeniesieniem do ZG Piekary. W jego życiu to już czwarta kopalnia. Do emerytury brakuje mu siedem lat. - Już nie cieszę się z pracy, bo straciłem tu zdrowie - Kurdzielowi do emerytury brakuje zaledwie dwa i pół roku. Od ponad 22 lat jest górnikiem ścianowym, cały czas w Rozbarku. - Chciałbym pracować w Centrum, bo jest najbliżej, ale nie wiadomo, czy mi się uda - mówi. - Chociaż już miesiąc temu dostałem z Centrum zgodę na przejście, nie chcą mnie do października wypuścić z Rozbarku. A ja nie wiem, czy tam będą na mnie tak długo początku istnienia w Rozbarku wydobywano rocznie 10 tysięcy ton węgla kamiennego. Pracował tu jeden nadsztygar, trzech sztygarów, dwóch mierników, 28 rębaczy i 30 ciągaczy. W 2003 roku kopalnia zatrudniała już 1700 osób. W sierpniu zostanie tylko 650 pracowników dołowych. Ze 104 pracowników powierzchni na razie tylko połowa ma zapewnione zatrudnienie. Reszta korzysta z pomocy Górniczej Agencji ofertyMateriały promocyjne partnera
Provided to YouTube by Universal Music GroupKiedy Mnie Juz Nie Bedzie · Anna Maria JopekBarefoot℗ 2000 Universal Music PolskaReleased on: 2000-01-01Producer:

[Peja] Kolejny stracony dzień z życia poza kontrolą [Verse 1: Peja] Jak Setra wrzuty luty na poznańskich wagonach Tak cieszy każdy ranek jak z kobietą w ramionach Zasypiam się i budzę, przy muzyce się nie nudzę Przyjaźni nie zmieniam, na pieniądze nie zamieniam Nie przeliczam, idę dalej, wiadomo nie ma lekko Chłopaków pies porobił i penitencjarne piekło Jeb to, jeb to dla rządowych instytucji otwarta nienawiść Kurwo nas nie możesz zabić SLU - Onomato, słowem walczę, piach pod butem Tutaj biedne społeczeństwo, zagram pod życiową nutę I dlatego co ma lute, innych rozwiązań nie szukam Dla kobiet też coś mam typu dziwka czy suka Zwady nie szukaj, chcesz mieć bezpośredni kontakt? Dobrze ruszają się biodra, pełne usta, twarde cycki Co dzień szukają rozrywki, potem obolałe cipki W rytmie tej samej melodii, pod dyktando tej modlitwy Wielokrotnie przełożona siostra Boga się nie boi Posłuchaj mnie dziecinko, w ten sposób nie zarobisz [Hook: Peja] Znów kolejny dzień ci uciekł, głupot narobiłeś jeszcze więcej Jak na razie do tej pory życia swego zmienić nie chcę [Verse 2: Peja] Albo radę damy, albo jak tynk odpadamy Stare mury, stare bramy, kamienice dobrze znamy Piwko na prześwicie, toczy się jeżyckie życie Żadnej diametralnej zmiany, ty myślałeś, że co mamy Co, willa i basen ukoronowaniem pracy Na razie nic z tego, to marzenie wiele znaczy To dużo tłumaczy, chwila moment i uciekasz Kładziesz podpałkę pod grilla, z drinkiem na swych ziomków czekasz Sprawdź wodę w basenie, jakieś twarde suty wyszczym Bo to co zobaczyłeś zdało ci się tylko przyśnić Ciepły jesienny wiatr rozwiał wszelkie wątpliwości Fata kurwa ta morgana, czas wyskubać oszczędności Dwa trzydzieści mam na Pilsa, niby chuj, ja go fu Typy piją słodką lu, dzieci wracają ze szkół A przed skrzyżowaniem, niedaleko tuż pod trójką Jakiś typek z komórką umawia się z maniurką Mijam go, przycinam, e zadyma, gejsza mięknie Obchodzi mnie łukiem, ja uśmiecham się pięknie Konkret rozbujany, gonię holendra siódemkę Przesiadam się na rondzie, co za upał, mokre spodnie Nie czekam na neoplan, pod relaks z buta dojdę Tranzy, tranzy, wyłącz bo mnie sygnał tłamsi Alarm wibracyjny, odebrałem message ważny Myśli się spiętrzyły no i koniec wyobraźni Widocznie dzień nie dobry na wolno stylowe jazdy Z lekką zadyszką głodny w porze obiadowej Omijam monopolkę na szczoszały słyszę (muly) Mijam kolejną krzyżówkę, na pasach widzę Sajgon Fury na piskówach gnają, nie stają, wyprzedzają Pieszych zabijają, rzucam mięsem i przyśpieszam Wymuszam pierwszeństwo i do domu prosto zmierzam [Hook x2: Peja] [Verse 3: Peja] Przerabiam trzy haki, już mam wchodzić, nie mam Gerdy (Kurwa) biorą mnie nerwy, me kochanie na zakupach Jednak za obiad posłuży mi chmielowa zupa Banan od ucha do ucha, Monia na czas pasowana Macha smyczą z kluczami, wejść do mieszkania pozwala Atak na lodówkę: chrzan, cebula i trzy jajka? Całe szczęście, że przynajmniej się ostała mineralka To nie pierwsza niespodzianka dla głupiego naiwniaka Sama się nie zrobi kulinarna zachcianka W oczekiwaniu szamy przesłucham z PeCeta tracki Sound Forge pirat i do pracy, nagle blink zawieszka Muszę z dyskiem iść do Decksa, całkiem niedaleko mieszka Słyszę go z daleka, już wiem co się tam dzieje Biały chłopak z czarną muzą na japońskim systemie Więc zostawiam go w spokoju, wracam jeb znowu wychodzę Kiedy wrócę, nie wiem kumpli spotykam po drodze Gadka szmatka, ege szege, eszte meszte, dzwoni Wiśnia Chce muzyki na Ski Skład i o coś tam się ciska Dogaduję sprawę, kończę i pozdrawiam pyska Nie żegnam się z ziomkami, szybko dobijam pod wiatę Zajeżdżam do Ajsmena, siema żacio, rób herbatę Przycupnę na balkonie raczej jeżyckim klimatem Vis a vis z okna od Wioli witam się z jeżyckim bratem (siamano, siamano) schodzę na dół dobry grajgul Nagle wkracza cała banda, wielka jak ilość tematów Kogo porobił hegemon, kto się dorobił rabatów Kto na draksach ma przecinkę, patrzę psy na chwilę milknę By za moment buchnąć śmiechem, a to tylko dzielnicowy Chyba za karę wsadzony na jeżyckie rejony Ordynarnie jaram splifta i przycinam czy podejdzie Gdyby miał na miarę mundur to by wygadał jakość jeszcze A tak się prezentuje kurwa przekomicznie śmiesznie Czas polać bo się ściemnia, sprawdzam rozkład linii nocnej Dziękóweczka ziomuś, już mi nie syp, bo telepie mocniej Chwiejnym krokiem odbijam kursem przez ciemne ulice Na uszach Masta Ace, nowojorskie tajemnice Wbijam się w czterdziestkę, ledwo już na oczy widzę Chlapnąłem se na końcu, ucinam małą drzemkę Je, je, je ten Masta daje pięknie Znowu chce mi się siuru, chyba za chwilę pęknę Dzisiaj za dużo browarów i tematów typu Chronic Wrzucam nową taśmę w walkman firmy Panasonic Na dobranoc, na wyciąg wolne tracki Ghostface Tu jest najlepiej i nie ważne gdzie mieszkam I tak jak u Cube'a to był całkiem dobry dzień Najebany w trzy dupy jak Snoop Dogg na Dre Day Grzebię kluczem w zamku człapiąc powoli nogami W chacie będzie teraz piec, tam już czeka Mała Mi Ona dopiero da mi [Outro] Kolejny stracony dzień z życia poza kontrolą [Hook x2: Peja]

Nasze Znajomości Peja tekst piosenki oraz tłumaczenie. Obejrzyj teledysk z Youtube i posłuchaj mp3 z YT. Sprawdź chwyty na gitarę. Dodaj Swoją wersję tekstu i chwyty gitarowe.

ojciec sie wyrwal z biedy, ale jego brat juz nie: Cytat: skory z psow wszedzie, pozszywane jako koce papier toaletowy to zawsze stare gazety ukradli kiedys motorynke i do dzis jezdza tylko na niej ich ojciec pracuje w piekarni, pelno chleba i tylko chleba zamrażają chleb czasami na swieta wymienia chleb na ziemniaki i robia "frytki" czyli obieraja 20 kg ziemniakow i smaza tyle frytek zeby bylo na miesiac myja sie tylko w niedziele maja dwie szczoteczki mimo ze rodzina 8 osobowa alkohol samogon z kradzionych po nocy sliwek dom z cegiel, nieocieplony, dywany wszedzie z pomocy spolecznej dostali komputer w 2011 moj kuzyn pokazal mi need for speed 1 ze zajebista gierka i jak oni to zrobili wogole raz dostali ubrania, nosily je po kolei 6 dzieci niewazne czy chlopiec czy dziewczynka jesli chcecie moge wam opowiedziec co sie stalo jak raz przyjechali do nas na wakacje, inba non stop. inba zaczela sie juz na samym poczatku bo oczywiscie oni poza swoje podlasie nigdy nie wyjechali wiec wyprawa do warszawy to dla nich jak na hawaje. Ten moj wujek to ekstermalny janusz, zrobil im konkurs na wycieczke do warszawy xDD powiedzielismy ze calej 6stki nie mozemy przyjac, tylko 3. I tylko na tydzien. Skonczylo sie na trzech tygodniach bo musielismy ich odebrac i odwiezc a wujek na pociag nie ma pienioznkuw, a my 700zł na beznyne w obie strony to juz mamy. Przyjechlo ich 3, 2 chlopakow i dziewucha. Poprzednio widzialem ich moze z dwa razy w zyciu nazywali sie : Mirek-12 Adam-15 i oni odpie**alali to ja nawet nie. Na poczatku nie wierzyli ze to jest nasz dom. Po co nam taki duzy, hehe pustawo tu troche wujek xD Jak weszli do srodka to nie wierzyli co sie dzieje. Ogolnie szok, ja mialem wtedy z 15 lat wiec rozumialem ze sie nie przelewa i ze sa biedniejsi ale to oni odpie**alali to bylo gorsze niz opowiesci testo. Moja matka musiala im objasniac co sie robi w łazience. Nie myjemy stop w zlewie. To jest szampon do wlosow, żel do ciała dajemy tyle i tyle. Oni jak na wycieczce w muzeum. Siedlismy w kuchni. Zrobilsmy im herbate i jakies kanapki na wieczor. Adam wzial drewniana lyzeczke z cukiernicy dosypal z 5 lyzek i zaczal nia mieszac. Matka szok szybko mowi ale to jest tylko do nasypywania specjalna! Ten wstaje z ta lyzeczka i wyciera taka uj***na w cukrze i herbacie w scierke. Nieeeeee, beda plamy! Zostawil ja w koncu i jedli dalej jak w domu. Zestresowani w ch*j, nie wiedzieli co i jak sie robi. To byl dopiero pierwszy dzien i juz wiedzialem ze bedzie bekowo xDD Matka karze im sie myć, oni nie bardzo bo to dopiero wtorek. Ta dziewucha sie umyla, zuzyla z 50% zapasow kosmetykow matki, chlopaki puscili wode i siedzieli na kiblu xD Dalismy im szczoteczki i umyli zeby, pilnowalismy ich przy tym bo nie chcieli. rozlokowalismy ich w lozkach dalem im komiksy. Patrze co oni wyjmuja, walkmen. Adam wklada do niego piracka kasete Peja. To byl rok 2007. Mp3 kosztowaly 19zł w markecie. On mial walkmana. No ok, ja sam nie mialem nigdy walkmana wiec dal mi posluchac. Wkladam te sluchawki do uszu i cos tak dziwnie miekkie. Slucham z minute utworu 997 xD wyjmuje a tu k***a one sa az zolte od miodu z uszu. Dotykam swojego ucha, cale lepiace sie i tluste. Ok*** i wyk***iam do lazienki. Ja jebie. Nastepnego dnia sniadanie. Matka nie nadaza z dostawami chleba, sera szynki i pomidorow oni wpie**alaja za szesciu. Ojciec chlodny troll mimo ze to jego rodzina wyk***il do roboty i zostawil nas z nimi. No i teraz co z nimi zrobic. Matka poslala ich z 3 razy do sklepu, ja musialem sie z nimi pokazywac oczywiscie robili siare, gadali z żulami jak z jakimis braćmi w wierze, ten mlodszy powiedzial ze jak mu nie kupie batonow to je ukradnie. Kupilem, ale z drugiej strony umarlem w srodku myslac ze biedni ludzie maja troche pokory. Wrocilismy, co chcecie na obiad? Cytat: yyy MAKDONALD!!!!!1111 O TAAAK MAGDOLANT!! MAAAKDYLYND!!! Matka zalamana plastikowe gowno chca jesc, powiedziala ze zrobi im w domu naturalne. Drugi raz do sklepu bo ci sie nudza, kupilsmy kilogram wolowiny mielonej z 8 bulek. Zgadnijcie co. Nie starczylo. Zezarli wszystko usmiechnieci. Dodam ze ten najmlodszy utuczony na tym chlebie i smalcu, ten adam chudy jak kijek a ania taka nie gruba ale otyla. Matka dala mi 50zł i poszlismy na pizze. Zapchali sie pizza, jedli ja poraz pierwszy. Ania miala jednak wieksze plany. Byla blondyna z polski z, twarz kasjerki w realu i oczywiscie jeden plazowy cel-usidlic bogatszego. Chciala isc na dyskoteke. pyta mnie ania czy sa tu jakies dyskoteki. Mowie ze prawdziwa impreza tylko w centrum xD Ja sp***olina nigdy na nieszkolnej impresce nie bylem xD Co ona odj***la? Powiedziala ze chce isc na dyskoteke i juz. Ze musi bo ona o tym marzyla cale zycie. Zarobila specjalnie 100zł na zbieraniu wisni tam u siebie zeby tutaj kupic sobie super ciuchy i isc na dyske. Zrozumial jej plan od razu. Chciala dorwac nasienie jakiegos banana z warszawy i nawet moze sie tu zasiedlic albo chociaz alimenciki. Strachlem ze to ja bede musial jej pokazywac co i jak z klubami w wwie mimo ze jedyny klub jaki znalem to klub warhammera xD. Matka powiedziala ze ok, pomyslimy, zobaczymy, itd. Przyszedl wieczor. Ci znowu sie nie umyli, ten adam umyl chyba nogi w zlewie xD, Ania tez nie chciala sie myc. Ojciec wrocil i obiecal ze jutro zabierze do kina, odetchnalem z matka bo po jednym dniu bylismy juz wykonczeni "opieka" xD Nie jestem opem danony, tak mi przypomnialo czytajac temat opa xDD dzien drugi Pojawil sie kolejny problem. Oni nie mieli ubran. Tak serio, przyjechali z jedna srednia walizka. Na "tydzien" zabrali po 2 tshirty marki Fruity, pare cottonworldow i skarpet. Jak chodzili po naszych przedmiesciach wygladalo to tragicznie natomiast jechac tak do centrum byloby po prostu niesmaczne. Byl dylemat, co kupic im ubrania? Dać moje? Dla mireczka znalazly sie moje stare ubrania ktory opinaly jego sadlo, temu adamowi odsapilem jedna stara koszulka croppa xD. Ania chciala profesjonalnie sie ubrac w galerii, miala przeciez 100zł. Nie chcielismy jej sprawiac przykrosci i mowic ze to nawet na jednego buta nie starczy. Apropo butow, ich tez nie mieli. Dalismy chlopakom jakies moje stare buty, gumowe klapki, ucieszyl niesamowicie. POjechalismy z nimi do promenady. Szczerze mowiac nie wierzylem ze w polsce moga mieszkac ludzie ktorzy nigdy nie byli w galerii, nie widzieli jak wielkie tam są ceny, itd. Ania wbiegla do H&M i po 20 minutach chodzenia z moja matka rozplakala sie. Wygladalo to tak zalosnie, ta jej jakas wschodnia gwara: Cytat: jo taka bidna dziewucha nigdy nie widzela takie krasne fatalchy jo codzien tako samo plakuplaku nie wiem co mojej matce odj***lo ale kupila jej ubran za 450zł. Zazenowany patrzylem jak naklada na siebie te XXL przeswitujace koszulki, dobiera niczym murzyn zlote lancuchy jak najwieksze dodatki. No trudno pomyslalem, niech raz w roku troche zazna szczescia... dziele na kawalki zeby bylo ciekawiej xD Byli bardzo wdzieczni, kupilismy im w croppie jeszcze jakies tanie koszulki, ale bardziej niz w ubraniach to szaleli w markecie. Zawsze mnie zastanawialo, kto kupuje te kilogramowe paczki ciastek za 4zł, 6sciopak SuperColi za Wkladali nam to do koszyka bez słowa. Ojciec tylko mowil- nie, odnies. Matka probowala edukowac ze lepiej kupic 100gram za 2zł lepszej jakosci niz kilogram czegos od czego beda tylko wrzody zoladka i smak tektury. Nie docieralo. Ludzie z innej planety mimo ze geny podobne, za co sie wstydze, lecz nauczylo mnie to troche "tolerancji"-nawet z najwiekszego gowna moze wyrosnac kiedys jakis kwiatek. Wrocilismy do domu i to byl koniec atrakcji na dzisiaj. Nudzili sie w k***e, matka zrobila pierogi ruskie, ja zjadlem 14 oni po 24. Marudzili ze Cytat: nie ma pola (?) nie ma motorynki nie ma sadow (potrafil caly dzien siedziec na czyichs sadach i wyzerac komus jablka) nie mo slodkie (kupilismy im lody Carte'dor za 14 zl, to byl blad, wj***li je w kilka sekund, potem ojciec kupowal jakies wiaderka zielonej budki, nie czuli roznicy) Coraz blizej byl piatek a ja mialem sie znalezc clubbingiem naszej skromnej Ani ktora szukala bolca. Ostatecznie matka sie strasznie martwila o jej karynskie cipsko, i uznalismy ze najlepiej bedzie powiedziec ze nia ma zadnych imprez w ten piatek. Nie byla az tak totalnie tepa, w koncu jedyna ze swojego powiatu zdala mature, i nie uwierzyla. Byl piatek po poludniu. Wyszla z niej 100% plazowatosc. Powiedziala mojej matce ze chce sie spotkac z chlopakiem tutaj miejscowym ze po drodze do sklepu spotkala, (codziennie chodzili do sklepu po klika razy bo im sie nudzilo). Moja matka powiedziala ze nieprawda, i nie puszcze nigdzie bo nie wiadomo co sie stanie. Co sie okazalo? ZNALAZLA FAKTYCZNIE JAKIEGOS MATIEGO XDD Co ja nawet nie, byl od niej z dwa razy mniejszy i dwa razy starszy, kojarzylem go bo byl chyba ministrantem w kosciele XD No ale dobra ona przysiegla na pana bucka ze nigdzie nie odjedzie. Naiwini, uwierzylismy. Nie miala komorki, bylo juz po 21, zaczynalismy sie martwic. To bylo oczywiste co sie stalo. Pojechala z tym zjebem na centrum na dyske. Zesrani pakujemy sie w samochod i jedziemy do centrum. To bylo az zbyt przewidywalne, ale jak dla mnie bylo zajebiscie bo byla inba xD Ja szczerze mowiac nie jestem bez winy bo troche ich trollowalem. Wk***iali mnie ze swoim "spojrz na mnie jaki jestem biedny dej 5 złoty" a potem "bo ukradne/bo zajebie/sp***alaj" jak nikt nie patrzyl. Tacy cyganie troche mimo ze wszystko rozowi blondyni. Wyzywalem ich czasami ze wiesniaki z was, z buszu, straszylem ze mam paralizator a to byla nokia 5510 xD Te jeden gnojek grozil mi nozem, to go zamknalem w piwnicy az sie poplakal. Co najlepsze jego starszy brat tez go gnebil. Ogolnie prawo dzungli kto sie daje gnebic tego gnebimy. niczym polskie gimnazjum Jezdzimy furą. Zadzwonilem do znajomego z gimbazy ktorym byl bananem i impreska co tydzien. Pytalem go o lokale popularne, itd. Wymienil jakies dziwne nazwy Akwarium, Kopalnia Kamieniolomy, takie kluby w warszawie jakby ktos pytal xD Spytalem o najpopularniejszy i najblizej centrum- rzucil znowu jakims dziwnym gownem, jedziemy gdzie to jest. Niestety ch*j, nie ma. Czulem sie jak w jakims filmie xD podchodzimy do ochroniarzy i pytamy sie gruba blondyna z takim chudym tu byla. Objechalismy z 5 dysk w centrum. Nic. Wracamy zestrachani do domu. k***a zgubilismy podopieczna. I to jeszcze dziewczyne z cipą. A co jak zgwalcą. A co jak porwa i wywioza. Ja pie**olee. My wracamy, a tu pod bramka domu stoi ta grubaska, az swieci od potu i bladosci. Ojciec sie na nia drze ona lekko naj***na na poczatku sie cieszy potem placze. Co sie okazalo? Ten jej mati zabral ja do jakiejs wlasnie remizy/baru/ch*jwieco w sasiedniej dzielnicy. Swoim wsiowo karynowym glosem rozpoczela historyjke Cytat: łon mnie ocyganił(xD) a jo tliła ze miastowe to złe ludzie som chlip chlip czerwona jak burak jebie jak sto piecdziesiat, ale nie potem tylko olbrzymia iloscia perfumy mojej matki, chyba wylala na siebie calosc Cytat: łon mnie zabroł, do otwocka tam osz za tory tanczylom piekne bylo chlopcy piekni ja bym tak sie krecila caly dzion drinki pilom kolorowi taki on taki dobry mi sie w glowie zakrecilo upadlam i trzaslo co trzaslo Cytat: wujek, no tokie mojo one przy barach co, krzeselka? Cytat: nie, tokie podluzne przy barach do drinki ok*** cos rozj***la dupskiem, juz mialem xD na ryju Cytat: i oni mowio ze to tyscionc zlotych kosztuje ze plac albo telefon oddaj a jo ani jednego ani drugiegoooo i jo powiedziala ze zadzwonie do taty i ucieklaaam no to chyba wszystko ok? Cytat: noo nie bo mateosz zostol i wszystko im powiedziol o mnieee podjechali jacys pseudowindykatorzy nastepnego dnia, kazali placic. Nazwiska mielismy takie same nie moglismy sie wymigać. Ostatecznie jednak wszystko poszlo na wujka biedaka z podlasia xDD Opowiesc zbliza sie ku koncowi gdyz inb wiecej az tak oczywistych jak jej nocna przygoda nie było. Minal tydzien, pytamy sie wujka kiedy przyjezdza jo ni moge, praca jest siedzieli znowu caly tydzien na dupach nudzili sie. Ojciec zabral ich jeszcze zeby zwiedzic pałac prezydencki gdzie popisali sie szczegolnym robactwem gdyz z poczatku nie chcieli, bali się. Pytamy czego sie boicie przeciez to takie muzeum. A oni -a co jak prezydent bedzie cos od nas chciol, on nas zabic moze jak chce!! po dlugim tlumaczeniu ze prezydent nie moze zabic nikogo, i ze nawet go nie zobacza, zdecydowali sie pojsc. Wygladali jak zebracy z XV wieku ktorzy na kolanach wchodza do palacu proszac o kromke chleba dobrego pana. Bylismy juz wk***ieni ze nas obżeraja- juz niczego im nie dawalismy, matka ich do robot zaganiala xD Kołdra w ktorej spali była ciemnozolta, miejsca jasnobrazowa. Matka wyrzucila 3 zestawy poscieli do smieci jak juz ich wywiezlismy. Wujus dzwonil i sie pluł o te 1000zł bo pewnie do niego dzwonili to ojciec go opie**olil za utrzymanie i oszustwa i ze tak sie nie robi. Niestety kolejny tydzien przeciagneli i musielismy ich odwiezc sami. ukradli nam okolo 90 zł, podbierajac reszty, drobniaki walajace sie po domu, itd. Zniszczyli pare rzeczy, jeden telefon im upadl do kibla bo dalismy tej ani jakis stary sony ericson, otluscili rekami sciany- mycie rak pewnie nie spodobałoby sie papiezowi czy cos. Rok pozniej chcieli druga trojke nam podrzucic ale juz sie nie zgodzilismy. Jak przyjechalismy do nich na wesele spalismy w stodole. Na sianie. Moja matka uciekla pierwszego dnia wesela ja razem z nia. Od tamtej pory cala rodzina nazywa nas hrabina i panicz, ale nie utrzymujemy z nimi kontaktow. Od dawna jestesmy "warszawką". Moj ojciec, jego brat i dwie siostry wychowywali sie bez ojca, mama byla skrzypaczką. Bieda, bieda motzno. Ojciec sie uczył, oni woleli chlać. Mlodszy braciszek mial wszystko na zawolanie, rowerki, sprzet grajacy i to w latach siedemdziestych, moj ojciec nie mial nic, tylko ksiazki z biblioteki. Dostal sie do szkoly medycznej w warszawie, nie bylo pieniedzy na takie studia, poszedl do miejscowej. Tam byl jakis strasznie zajebisty i wyzszy stopien i specjalizacje robil w warszawie, za panstwowe i swoje pieniazki. Ten mlodszy brat mial wykupione nauki cukiernicze u jakiegos mistrza na podlasiu ale mu sie nie chcialo. Ojciec robil kolejne tytuly naukowe a braciszek robil dzieci. Ale moj ojciec nie był lepszy bo zywil sie byle gownem, cebula i zieminiakami- bieda zostawia trwaly slad. Dopiero matka go wyrwala z mentalnej etiopii. wesele bylo inbowe, strzeszczalo wszystkie wiejskie wesele. napisze zaraz danonki ;3 Wesele było siostrzenicy mojego ojca. Czyli dalej obracamy sie w tej samej biedzie. Oni byli troszke bardziej cywilizowani, nie mieli psich skór jako koców na zimę. Mieli rolę na niej cebule i ziemniaki. Mieli trojke dzieci- trzy corki. Przeklenstwo dla rolnika. Ale wujuś jest strasznym sk***ielem ktorego cala rodzina tez nie lubi, zaganial te corki do zbierania, siania i orania. W koncu jednego dnia WSZYSTKIE uciekly mu do anglii xDD Tego dnia dostal tez zawalu serca bo dom mu sie zaczal zawalać, ogolnie klasyczny janusz- Cytat: "hurr po co mam kupowac dzialke drozsza o 3tys. skoro moge kupic na terenach obsuwowych taniej hehe polak potrafi hehe" po tej inbie troche "wyluzowal", zmniejszyl swoja role cos probowal kombinowac w innych zawodach. Corki były trzy Ewka, Gośka i taka najstarsza nie pamietam jak miala na imie. Gośka sie zenila w polsce. Była brzydka jak noc, jak zreszta wszystkie. Olbrzymi kalafior zamiast nosa, potezna nadwaga i twarz typowej sprzedawczyni w warzywniaku. Zenila sie z sebą. Klasyczny seba z polski z, no, tylko ze gruby. dla karyny "hehe moj misiek dwukropek gwiazdka" W anglii pracowala w chlodni razem z reszta siostr. Bylo tam z trzy razej gorzej niz na roli w polsce, pieniadze byly spore jak na polske, w londynie to one zarabialy gorzej niz zebracy. Do tego po 2-3 latach zaczely dostawac jakichs chorob kosci/nerek/ch*jwie od siedzenia po 10 godzin dizennie w lodowce. Zarobili wystarczajaco duzo kasy zeby zakladac rodzinki i powiekszac statystyki imigrantow w londynie. Wesele odbywalo sie w restauracji na podlasiu. Nazwa mowi sama za siebie: restauracja "dzyń-dzyń". Nie żartuje, ktos tak nazwal ta "restauracje" czyli zdemolowany pgr. Kolo 12:30 slub w kosciele, grazynki placza, wszystko ladne takie, ksiadz jak zawsze poj***ny. Ja nie wiem jak to jest ze ksiadz na wsi to zawsze taki inkwizytor polaczony z kuba wojewodzkim, zawsze musi cos doj***ć. Ten seba panny mlodej mial wypadek samochodowy musial chodzic w kolnierzu, ale na wesele mu zdjeli bo wszystko bylo ok, cos z kregoslupem jednak dalej mial. Ksiadz pie**olony nie wiem czy trafil czy wiedzial, ale zaczal opowiadac jak to silny mezczyzna ZDROWY MEZCZYZNA jest fundamentem rodziny, i ze tylko z SILNYM KREGOSLUPEm moralnym poprowadzi do szczecia xD co za typ jak gnilem wtedy z tego i zaraz smutalem ze wesele taki piekny dzien a ksiadz odpie**ala takie najlepsze- ksiedzu na msze sie daje hajs. On zarzadał 1000zł, oni dali mu tylko 600 i podobno przez to takie kazanie. Wesele zaczelo sie 17, przyjezdzamy pod ta restauracje. Panstwo mlodzi stoja przed wejsciem i przyjmuja dary- koperty kwiaty i pudla. Buziaczki panna mloda, graba z panem mlodym i wiecej nich nie dotkne xD W srodku stoly zastawione karteczki z nazwiskami, ok. Siadam, naprzeciwko mnie nikt kto inny jak nasz wujek piekarz od szostki dzieci xDD najpierw wniesli zimny rosół. Wujek gruby jak beka niczym Maciej Nowak, wciagal z glosnym siorbem nie makaron lecz ugotowne skory kurczaka nawet j***ny je specjalne wylawial. Bez nawiazywania do tej pasty, ale naprawde te skory wciagane przez jego brodata morde wygladaly jak tluse larwy much amazonskich. Potem zimny schabowy i inne pseudoelitarne dania w stylu tatar z jajkiem buraki z miesem, jakies miesne jeże, ogolnie tlusto i prosto. Ja czekalem na ciasta ktore nak***ialem jak poj***ny, ale przestalem jak dowiedzialem sie ze kupne. Powoli nadchodzil ten moment. zespol disco polo "MATRIX" rozgrzewal sie juz jakimis melodiami. Pierwszy taniec pary nowozencow, dwie beczki scisniete do siebie kreca sie dookola. Z jednej strony ale zjeby, z drugiej- bynajmniej sie kochaja, znalazly druga polowke. Mimo zj***nia czasami chcialbym byc na ich miejscu, byc komus potrzebnym. No ale ch*j, papiez tanczy i jest ok xDD Zaczely sie tance. "aj nit a hiro" i grazyny zawirowaly. W sali panowal potworny zaduch, wszedzie wypieki na twarzach otylych ludzi. Smrod zatloczonych ciał wyperfumowanymi markami "BRUTAL" "BOND" "LOLA" "LE AMOR". Mialem wtedy z 16 lat wiec bylem obsrany ze ktos mnie poprosi do tanca. Siedzialem wpie**alalem ciasta gadalem z mamą ktora zbywala roznych mirków i wladkow. Najgorsze jednak przed nami. "A TERAZ IDZIEMY NA JEDNEGO, A TERAZ IDZIEMY WUTKE PICC" na sale weszla armia sebów uzbrojona w kraty najtanszej wódy, z wydrukowanymi z cliparta etykietami "WESELE SEBA I KARYNA 2008". Nienawidze pijanstwa, mama mi wpoila ze pijany to zwierze. Chcieli mi lac wode, podziekowalem, matka tak samo. Poszedlem pogadac z tymi ziomkami od wujka ktorzy byli w zeszlym roku co tam u nich. siedzieli poza i costam z kims gadali. Nawet ten najmlodszy 13 latek mial w reku piwko. Nie ze jestem jakas p*zda alkohol i papierosy sa dla podludzi, czasami cos pije ale nigdy do utraty przytomnosci, lub w takim wieku. No trudno. Z wnetrza rozbrzmiewala "PSZCZULKA MAJA SOBIE LATA OOOOOO", poszedlem do srodka poogladalem jak ludzie smiesznie tancza. Nigdy nie zapomnie tego widoku- Janusz z 40 lat, z rozjechana koszulą, popuszczonym krawatem, czerwony na gębie, usmiechniety bo wóda juz szumi, macha rączkami jak pszczolka skrzydelkami xDD Podpieralem sciane jak zawsze, i czulem nadchodzi kolejny koszmar, rozmowy z ciociami. Cytat: ale ty wysoki ale przystojny dziewczyne masz? kiedy slub? w kosza grasz? o, to pewnie siatkarz! i ja tylko z burakiem na mordzie zaprzeczam wszystkiemu bo jestem powolnym gamoniowatym gowniakiem ktory dziewczyne mial w 1 klasie podstawowy bo kupowal jej zelki w sklepiku. Wesele sie dluzylo w ch*j, ja zarlem ciasta, ojciec siedzial z januszami, czasami tanczyl z mamą, ogolnie udawal ze wcale nie jestesmy tacy bogaci, zmyslal jakies bzdury w stylu "yyy okradli nas, odszkodowanie costam, moga mnie z pracy wyrzucic" a janusze ze niby sie wcale nie ciesza. Pozniej jakies gry i polackie zabawy w stylu krzeselka i kto pierwszy siadze, oczepiny, i pijane janusze "bawia sie" wszystko konczylo sie koło 3, po pol godzinie bylismy znowu na roli wujka i spalem w sianie jak zabity zajumane z wykopa

Bo nie mowimy o temacie ze Peja mu dal w ryj tylko ze wysluzyl sie innymi zeby to zalatwic, kazdy ma prawo do slabości, ale to juz nie jest okej Sami ocencie ta sytuacje! Skomentuj Zgłoś

zapytał(a) o 21:47 To prawda, że Peja nie żyje?! Odpowiedzi luta98 odpowiedział(a) o 21:48 a niby czemu by miał nie żyć ? xDD blocked odpowiedział(a) o 21:48 Że co, proszę.? O_OPrzecież żyje.! Peja zyje :) Ktos po prostu zalozys strone na facebooku ''Peja nie zyje'' i kazdy w to wierzy. Na ''Peja Slums Attack'' 9 godzin temu zostalo zrobione zdjecie Peji, poza tym na zdjeciach Peja ma krotkie wlosy a teraz ma dlugie :) Nie sluchajcie takich bzdur, bo jezeli naprawde by tak bylo to by mowili w wiadomosciach :) Daraaa odpowiedział(a) o 19:36 Flinta odpowiedział(a) o 15:05 CIę [CENZURA]ło , czy cuś? :D hoczyk odpowiedział(a) o 13:27 stwierdzam zgon bo umar. zaszczelili go bandziory policyjanty. Peja umar, ale Janusz Maj żyje. Raczej żyje to bujna wyobraźnia jakiegoś pedała co na fb napisał ze peja zginoł w wypadku Żyje, to jest żart internautów z tym że nie żyje, podobnie było z innymi sławami Głupie pytanie, to będzie głupia odpowiedzNIE ZYJEA jesli sadzisz ze ZYJE to znaczy ze nie upadlas/les tak nisko. PEJA ZYJE [CENZURA] MAC I TYLE Tak to prawda na tvn24 mówili [*] blocked odpowiedział(a) o 21:48 blocked odpowiedział(a) o 21:50 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub

0nPG5G. 185 290 387 333 493 220 295 0 83

peja nie ciesza mnie juz