Żadnych psychologicznych portretów. Liczyła się tylko zbiorowość. Popisały się natomiast kobiety: Ostaszewska, Komorowska, Stenka i Cielecka, wniosły do filmu odrobinę autentyczności. Mam parę uwag co do scenariusza i wykonania. Na przykład to, że losy żołnierzy pokazane są tylko w kilku scenach. Moim zdaniem to wielki błąd.
Słowo "Katyń" to na sercu interesującego się historią Ojczyzny Polaka wciąż ropiejąca rana. Sam Andrzej Wajda mówił o tym dziele, że to jeden z jego najbardziej osobistych filmów. Ja sam dowiedziałem się o zbrodni katyńskiej jeszcze będąc nastolatkiem w czasach kiedy w kraju rządziła "jedynie słuszna" partia. Któregoś dnia całkiem przypadkiem, gdzieś na regale pod talerzami w domu rodziców znalazłem ulotki "Solidarności" opisujące to co się zdarzyło w katyńskich lasach. Całość okraszona była rysunkami ilustrującymi te wydarzenia. Żarliwie wczytałem się w te treści i z żalem odłożyłem ulotki w to samo miejsce, tak aby rodzice się nie historię, jest dla mnie żywą częścią rzeczywistości, sprawa zbrodni katyńskiej głęboko zapadła w moje serce i od tamtej chwili szukałem różnych informacji weryfikując wiedzę szkolną z tą samodzielnie zdobywaną. Po upadku PRL wiedza o Katyniu wydobyta została na światło dzienne, a informacje na ten temat wreszcie można było zdobyć legalnie i w dużych ilościach. Nie można się więc dziwić, że na film o Katyniu czekałem z niecierpliwością, ale i z pewną rezerwą. Gdy w końcu go obejrzałem miałem mieszane uczucia. Film nie jest łatwy w ocenie ze względu na poruszaną tematykę. Chyba najlepszym (moim zdaniem) rozwiązaniem jest oddzielenie warstwy historycznej od techniczno - widowiskowej. Wartość historyczna "Katynia"Od strony przekazywanych treści historycznych uważam film za naprawdę dobrze zrobiony. Wojny prawie w tym filmie nie ma, żadnych widowiskowych scen batalistycznych, jedynie lekka osnowa, tak aby widz szybko znalazł się realiach wojny 1939 roku. Widzimy przerażonych cywili panicznie uciekających przed najeżdżającymi kraj ze wschodu i zachodu wojskami wrogów. Patrzymy na bezradność polskich jeńców wojennych, oficerów armii polskiej, którzy w pierwszych chwilach niewoli radzieckiej zagubieni pomiędzy swoimi powinnościami, a porywami serca krążą bezradnie wśród nielicznych żołnierzy Armii Czerwonej nie wiedząc, czy uciekać czy honorowo zostać w według mnie zaletą filmu jest pokazanie obu potęg atakujących Polskę jako właściwie takich samych, nic nie różniących się machin zniszczenia. Rosjanie i Niemcy różnią się tylko mundurami, są tak samo okrutni, tak samo mordują i torturują. Świetnym sposobem na pokazanie tej zgodności oprawców są stylizowane na materiały archiwalne fragmenty kronik filmowych. Zarówno Niemcy jak i Rosjanie wykorzystują w filmie wątek mordu katyńskiego do swoich celów. Pokazują publicznie jakiego to okrutnego mordu dokonano na polskich jeńcach. Niemcy wskazują na Rosjan, Rosjanie na Niemców - ale język propagandy jest taki sam i gdyby w wersji niemieckiej zamienić tylko kilka słów świetnie - by pasowała do kroniki radzieckiej - i odwrotnie. Genialne!Dobrze też jest ukazana bezradność rodzin oficerów zaginionych gdzieś w Rosji. Strach, ból, niepewność, potem gdy informacje o zbrodni przeciekają do publicznej wiadomości (przesiane przez propagandowe sito najpierw jednej potem drugiej strony) dochodzi do tego szok, bezbronność w zderzeniu z okrutną prawdą i brak pomocy z czyjejkolwiek strony. Na koniec, w epizodach powojennych widzimy zderzenie przeciętnego człowieka z okrucieństwem nowej rzeczywistości, nowa władza w kraju buduje nowe państwo i z potęgą walca niszczy każdego kto nie zgadza się z odgórnie narzuconą wersją wydarzeń. Końcowa scena egzekucji polskich oficerów to naprawdę przejmujący obraz. Ludzie mordowani są metodą przemysłową, radzieccy żołnierze z zimnym okrucieństwem bezmyślnych maszyn dokonują masowego morderstwa. Zderzenie ludzkiej śmierci z tą zimną obojętnością poraża widza i zatrzymuje oddech w piersi. Czytaliście "Kontrolę" Wiktora Suworowa? Autor opisuje tam jak w Rosji Radzieckiej wykonuje się masowe egzekucje - na spokojnie, prawie dla przyjemności, dla oprawców jest to zabawa kończąca się popijawą. Sceny w filmie współgrają z tym opisem. Przejmujące wynaturzenie ludzkiej osobowości, gdzie zabójstwo staje się równie proste jak wyczyszczenie nosa."Katyń" jako widowiskoFilm jako dzieło sztuki, widowisko mające opowiedzieć pewną historię, wciągnąć w nią widza prezentuje się niestety gorzej. Od strony warsztatowej zrobiony jest oczywiście bardzo dobrze, wiadomo - Wajda, może ręka już nie ta co kiedyś, ale wciąż dobra. Odczuwam jednak pewną gorycz, spodziewałem się dzieła wybitnego, a zobaczyłem "jedynie" przyzwoite rzemiosło."Katyń" tak naprawdę nie opowiada żadnej historii. To znaczy owszem, powszechnie wiadomo, że jest to film o zbrodni katyńskiej i rodzinach ofiar które muszą indywidualnie zmagać się z okrutną i niesprawiedliwą rzeczywistością. Niestety nie ma w filmie wątku przewodniego, jakiejś historii z którą utożsamiałby się widz. Patrzymy na losy kilku kobiet które szukają informacji o swoich mężach, synach, ojcach, czy braciach, ale jakoś trudno widzowi wejść w ich skórę. Przynajmniej mnie było trudno. Patrzałem z boku nie angażując się emocjonalnie w ich indywidualne historie. Szkoda. Film składa się tak naprawdę z serii epizodów które łączą postacie tych kobiet. Niestety narracja w tych epizodach jest nierówna i to też przeszkadzało mi we "wsiąknięciu" w film. Niektóre epizody są krótkie, szczególnie w początkowej części filmu, by w drugiej połowie rozciągać się w jakieś wielominutowe dłużyzny i po prostu nudzić. Mistrz Wajda tak bardzo chciał przekazać nam swoje przemyślenia, aż zapomniał o tym, że "diabeł tkwi w szczegółach".No właśnie, tu doszliśmy do rzeczy która najbardziej moim zdaniem przeszkadza w filmie, czyli natrętnej wprost symboliki. Zgadzam się że za pomocą symboli można niewerbalnie przekazać wiele rzeczy, wszak wiadomo że większość przekazywanych informacji to mowa znaków, zaś słowa to jedynie jedna czwarta przekazu. Ale czemu tak natrętnie, tak nachalnie, tak dosłownie? Gdyby ktoś napisał, że film zbudowany ze scen w których główną rolę odgrywają symbole - można się z nim spokojnie zgodzić. Symbole w tym filmie są ważniejsze od ludzi. przykładów, wybór jest bogaty, ale wspomnę tylko nieliczne. Scena koło kościoła, gdzie jedna z bohaterek znajduje postać przykrytą wojskowym płaszczem, która zdaje się być jej mężem. Kobieta odchyla płaszcz ...i pod nim znajduje rzeźbę Chrystusa. Lub scena gdzie uciekinierzy ze wschodu i z zachodu spotykają się ze sobą, jedni drugich ostrzegają przed nacierającym wrogiem, Wermachtem i Armią Czerwoną. Spotykają się oczywiście na moście... Przesuńmy się kilka chwil dalej. Dwaj radzieccy żołnierze zdzierają polskie flagi, odrywają biel od czerwieni, czerwona flaga wraca na ścianę zaś z białego płótna żołnierze robią onuce. I takie sceny oglądamy przez cały film. W końcowej scenie rozstrzeliwania oficerów, która jest przejmująca sama z siebie, Wajda również nie mógł się powstrzymać, ręce polskiego generała przed rozstrzelaniem wiązane są drutem kolczastym... Każda z tych scen indywidualnie broni się bez problemu, wszystkie razem niestety jedna uwaga, nie robię z niej zarzutu, to moja opinia i sprawa ta nie ma większego wpływu na odbiór filmu. Chodzi o obsadę aktorską. W filmie zagrał kwiat naszych aktorów, postaci znane i lubiane - Englert, Żmijewski, Stenka, Cielecka, i tak dalej. Nie wiem czy to akurat dobry pomysł. Jak już pisałem, symbolika, historia - są tu ważniejsze od postaci, czy nie lepiej byłoby obsadzić w tych rolach nieznanych aktorów? Ich obce twarze lepiej przekazywały uniwersalność historii, przypadkowość ludzkich koniecCzy warto obejrzeć "Katyń"? Oczywiście tak! Film mimo kilku wad które moim zdaniem posiada jest interesującym głosem w sprawie bolesnej dla naszej Ojczyzny zbrodni. Głosem o stosunkach polsko - radzieckich w pierwszych latach po wojnie. Jest też źródłem informacji o tych wydarzeniach, które w tej formie dotrze do większej liczby ludzi i lepiej przemówi do duszy niż zimny przekaz książki historycznej. I choć "Katyń" to nie "Kanał", ale obejrzyjcie go koniecznie.
Námět pro práci s filmem Katyń. Jednou z možností, jak zatraktivnit výuku moderních dějin je jistě zhlédnutí filmu k probíranému tématu. Možností jak s filmem pracovat je určitě několik. Je možné film pustit celý, diskutovat s žáky po jeho přehrání, nebo je na film nachystat předem. V následujícím textu W dniu 12 sierpnia 2020 r. Ambasada RP zorganizowała specjalny pokaz filmu Andrzeja Wajdy "Katyń" z okazji 80. rocznicy Zbrodni Katyńskiej. Wśród przybyłych gości byli szefowie misji, przedstawiciele nowozelandzkich uczelni i instytucji kulturalnych, członkowie Stowarzyszenia Polskich Kombatantów, Stowarzyszenia Polaków, Polonii oraz miłośnicy kina historycznego. "W 1940 r. w Katyniu i innych miejscach rozstrzelano 22 tys. polskich jeńców wojennych - oficerów i inteligencji. Było to naruszeniem wojennych konwencji. Zostali zamordowani na rozkaz Józefa Stalina. To ludobójstwo było długo strzeżoną tajemnicą Sowietów, która została odkryta w czasie wojny. Pamięć o tych wydarzeniach była pielęgnowana w tajemnicy w okupowanej przez Sowietów Polsce oraz jawnie za granicą, także tutaj w Nowej Zelandii. 43 lata temu Polonia ufundowała tablicę pamiątkową w kościele Matki Bożej Anielskiej w Wellingtonie. Także w katedrze św. Patryka w Auckland wmurowano tablicę ze świętą ziemią z lasu katyńskiego." - powiedział ambasador Z. Gniatkowski, przedstawiając tło historyczne wydarzeń sprzed 80 lat i kontekst nowozelandzki. Ambasador RP dodał we wstępie do filmu uznanego polskiego reżysera Andrzeja Wajdy: "Jak mówi opis filmu, zobaczymy dziś mocną, wielowątkową produkcję. Bezkompromisowe odkrycie rosyjskiego tuszowania ludobójstwa, które uniemożliwiło Polakom upamiętnienie patriotów zabitych w pierwszych miesiącach wojny, wiosną 1940 r. Filmowy hołd od wybitnego polskiego reżysera Andrzeja Wajdy. Uważany jest za jednego z najbardziej znanych twórców filmowych na świecie, który udokumentował walkę narodu polskiego o zachowanie godności w najtrudniejszych okolicznościach." Zdjęcia (2) W Starym Dzikowie, gdzie zrealizowano sceny w zabytkowej cerkwi, zaadaptowanej na sowieckie więzienie zbudowano 500 prycz więziennych starając się wiernie odtworzyć obóz w Kozielsku. W czasie kręcenia filmu (scena mordu) Paweł Małaszyński na prośbę Andrzeja Wajdy został zakopany żywcem. Komitet Selekcyjny wybrał "Katyń" Andrzeja
STYCZEŃ - Aktorka Agnieszka Grochowska znalazła się w gronie 25 "najbardziej obiecujących młodych gwiazd europejskiego kina 2007 roku", czyli "Shooting Stars 2007". Ich nazwiska ogłosiła międzynarodowa organizacja European Film Promotion (EFP), zajmująca się promocją europejskiego kina. - W Poznaniu w wieku 86 lat zmarła wybitna aktorka filmowa i teatralna, Krystyna Feldman. Była uznawana za mistrzynię drugiego planu i jedną z najbardziej charakterystycznych polskich aktorek. Wielką popularność przyniosła jej rola babki Rozalii w telewizyjnym serialu "Świat według Kiepskich". Sławę na świecie zdobyła dzięki tytułowej roli w filmie "Mój Nikifor" Krzysztofa Krauzego, za którą została nagrodzona wieloma prestiżowymi nagrodami, na festiwalach w Gdyni i Karlowych Warach. LUTY - W Warszawie odbyła się uroczysta premiera długo oczekiwanego filmu "Ryś" w reżyserii Stanisława Tyma. Komedię, przedstawiającą nowe przygody prezesa klubu sportowego "Tęcza" Ryszarda Ochódzkiego - znanego z "Misia" Stanisława Barei, obejrzało podczas premiery 1800 osób. Opinie widzów na temat "Rysia" były podzielone, zdaniem niektórych film nie spełnił oczekiwań. Na ekrany kin w całej Polsce "Ryś" trafił 9 lutego. - Do polskich kin trafił dramat "Strajk", inspirowany biografią Anny Walentynowicz, zrealizowany przez słynnego niemieckiego reżysera Volkera Schloendorffa. Film ten jest wspólną produkcją Polski i Niemiec. Wystąpili w nim polscy aktorzy - Wojciech Pszoniak, Andrzej Chyra i Andrzej Grabowski. "Strajk" - już w trakcie prac nad nim - wywołał w Polsce kontrowersje, pojawiały się opinie, że Schloendorff obraził Annę Walentynowicz i przeinaczył historyczne fakty. MARZEC - Twórcy filmów "Plac Zbawiciela" i "Jasminum" triumfowali podczas uroczystości wręczenia Polskich Nagród Filmowych Orły 2007, która odbyła się w Warszawie. "Plac Zbawiciela" uhonorowano nagrodami dla najlepszego filmu, za reżyserię i dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej - Jowity Budnik. Janusza Gajosa, dzięki jego kreacji w "Jasminum", uznano najlepszym aktorem pierwszoplanowym. KWIECIEŃ - Film Andrzeja Wajdy "Kanał" miał w Warszawie uroczystą "premierę po 50 latach". Projekcję zorganizowano w ramach przypadających w 2007 r. obchodów 50-lecia Polskiej Szkoły Filmowej (PSF) - czyli nurtu rozwijającego się w polskim kinie w drugiej połowie lat 50., reprezentowanego także przez Andrzeja Munka, Tadeusza Konwickiego i Wojciecha Jerzego Hasa. "Kanał" Wajdy uważany jest za symboliczny początek PSF. MAJ - Reżyser Roman Polański wywołał skandal na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes, który w 2007 r. miał 60. edycję. Na konferencji prasowej, zirytowany mało fachowymi pytaniami, nazwał dziennikarzy "bezmózgimi ignorantami". W Cannes promowano film "Pompeje" - jeszcze przed jego realizacją. Thriller ten ma być opowieścią o zagładzie starożytnego miasta Pompeje, zniszczonego w wyniku wybuchu wulkanu Wezuwiusz w I wieku W czasie, gdy trwał festiwal w Cannes, Polański planował wyreżyserować ten film - na podstawie scenariusza Brytyjczyka Roberta Harrisa, autora powieści pt. "Pompeje". Kilka miesięcy później - we wrześniu - ogłosił jednak, że rezygnuje z tych planów. - W Cannes przyznano po raz pierwszy Nagrodę im. Krzysztofa Kieślowskiego, honorującą autora najlepszego scenariusza filmowego z kraju Europy Środkowej i Wschodniej. Otrzymała ją Zuzana Liova ze Słowacji za scenariusz filmu "The House". Nagrodę wręczyli laureatce znana z filmów Kieślowskiego francuska aktorka Irene Jacob oraz prezes TVP Andrzej Urbański. CZERWIEC - Porozumienie o utworzeniu nowoczesnego miasteczka filmowego w Nowym Mieście nad Pilicą (woj. mazowieckie) podpisali w Warszawie - w obecności premiera Jarosława Kaczyńskiego - minister kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierz Michał Ujazdowski, minister obrony narodowej Aleksander Szczygło oraz wicemarszałek Województwa Mazowieckiego Tomasz Siemoniak. Sygnatariuszami porozumienia byli także dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Agnieszka Odorowicz i prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski. Miasteczko - w którego skład wejdą hale produkcji filmów, zakłady budowy filmowych dekoracji i pojazdów oraz wypożyczalnie kostiumów - powstać ma na liczącym prawie 470 hektarów terenie po byłym lotnisku wojskowym. Przewidywany koszt budowy miasteczka to 100 mln euro. - Nove Kino Praha, pierwsze w Polsce kino cyfrowe, otwarto na warszawskiej Pradze. Uruchomiła je Instytucja Filmowa Max-Film SA, spółka należąca do samorządu Województwa Mazowieckiego. - Aktor Daniel Olbrychski został uhonorowany prestiżową nagrodą im. Konstantego Stanisławskiego na 29. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Moskwie. Konkurentami Olbrychskiego do tej nagrody byli Dustin Hoffman i John Malkovich. Nagroda im. Konstantego Stanisławskiego przyznawana jest za twórczy wkład w rozwój światowego kina i realizowanie w sposobie gry założeń aktorskiej metody Stanisławskiego. Wśród jej zdobywców byli w latach poprzednich Meryl Streep i Jack Nicholson. LIPIEC - Słynny amerykański reżyser David Lynch gościł w Gdańsku w związku z polską premierą swojego filmu "Inland Empire". Uroczysty pokaz zorganizowano podczas odbywającego się w Gdańsku 12. Festiwalu Gwiazd. W filmie "Inland Empire", obok Laury Dern i Jeremy'ego Ironsa, wystąpili polscy aktorzy - Karolina Gruszka, Krzysztof Majchrzak i Leon Niemczyk. SIERPIEŃ - Rozpoczęto zdjęcia do filmu fabularnego o ks. Jerzym Popiełuszce (1947-1984), pt. "Popiełuszko". Reżyserem filmu jest Rafał Wieczyński. W rolę ks. Popiełuszki wciela się Adam Woronowicz (ur. 1973), aktor stołecznego Teatru Powszechnego. W pozostałych rolach wystąpią Zbigniew Zamachowski, Jan Englert, Kazimierz Kaczor, Krzysztof Kolberger, Joanna Szczepkowska, Maja Komorowska i Władysław Kowalski. Film przedstawić ma życie ks. Jerzego od lat dzieciństwa na prowincji, przez okres kształtowania się jego powołania w wojsku, pokaże też proces rodzenia się jego legendy w czasie Solidarności i stanu wojennego. WRZESIEŃ - Zakończył się 64. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Wenecji. Sukces odniósł na nim polski reżyser Andrzej Jakimowski, który za film pt. "Sztuczki" otrzymał Nagrodę Europa Cinemas dla najlepszego filmu europejskiego. Przyznała ją prestiżowa międzynarodowa sieć kin Europa Cinemas. - Uroczysta premiera filmu "Katyń" w reżyserii Andrzeja Wajdy odbyła się w warszawskim Teatrze Wielkim. Na widowni zasiedli przedstawiciele władz Polski, artyści, politycy, rodziny ofiar Katynia oraz reprezentanci rosyjskiej organizacji Memoriał, zajmującej się badaniem zbrodni komunistycznych. Po projekcji prezydent Lech Kaczyński ocenił, że "Katyń" to sztuka nie tylko narodowa. "Często się mówi o partykularyzmie, a niektórzy lubią mówić o zaściankowości polskiej sztuki i polskiego doświadczenia. W tym przypadku to jest doświadczenie uniwersalne, a ten film jest sztuką uniwersalną" - podkreślił prezydent podczas premiery. Na ekrany kin w całej Polsce "Katyń" trafił 21 września. - Zakończył się 32. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Najważniejszą nagrodą festiwalu, Złotymi Lwami dla najlepszego polskiego filmu, uhonorowano "Sztuczki" w reż. Andrzeja Jakimowskiego. Za najlepszą aktorkę pierwszoplanową uznano Danutę Szaflarską, a za najlepszego pierwszoplanowego aktora - Roberta Więckiewicza. 92-letnią Szaflarską nagrodzono za główną rolę w filmie "Pora umierać" w reżyserii Doroty Kędzierzawskiej. Więckiewicz zdobył nagrodę za dwie role - w filmie "Wszystko będzie dobrze" w reż. Tomasza Wiszniewskiego oraz w "Świadku koronnym" w reż. Jarosława Sypniewskiego i Jacka Filipiaka. Nagrodę za najlepszy debiut reżyserski przyznano Łukaszowi Palkowskiemu, twórcy filmu "Rezerwat". Nagrodę Dziennikarzy otrzymały ex aequo dwa filmy: "Rezerwat" Łukasza Palkowskiego i "Pora umierać" Doroty Kędzierzawskiej. PAŹDZIERNIK - Uroczysta polska premiera dramatu kostiumowego "Nightwatching" w reżyserii Brytyjczyka Petera Greenawaya - filmu zrealizowanego na motywach biografii holenderskiego malarza Rembrandta van Rijn (1606-1669) - odbyła się w Krakowie. Film ten zrealizowano przy dużym współudziale Polaków. Polacy są wśród jego producentów, większość scen filmu kręcono w Polsce. W obsadzie znaleźli się polscy aktorzy - Andrzej Seweryn, Krzysztof Pieczyński, Rafał Mohr, Maciej Zakościelny i Agata Buzek. Muzykę skomponował ceniony polski jazzman, pianista i kompozytor - Włodek Pawlik. Kostiumy zaprojektowała Jagna Janicka. Polacy znaleźli się ponadto w zespołach odpowiadających za scenografię i charakteryzację. - Krystyna Janda i Jerzy Stuhr otrzymali Złote Kaczki 2007 w kategorii najlepsza aktorka i najlepszy aktor. Nazwiska laureatów Złotych Kaczek - nagród przyznawanych przez czytelników magazynu "Film" - ogłoszono w Warszawie. LISTOPAD - Ministerstwo Obrony Narodowej i Polski Instytut Sztuki Filmowej ogłosiły wspólnie konkurs na scenariusz filmu o bitwie warszawskiej 1920 r. Po rozstrzygnięciu konkursu; wybrany zostanie reżyser, który w oparciu o zwycięski scenariusz zrealizuje film o "cudzie nad Wisłą" - tłumaczyli organizatorzy na konferencji prasowej w Warszawie. - Reżyser Andrzej Maleszka za cykl telewizyjnych filmów pt. "Magiczne drzewo" otrzymał nagrodę Emmy, która jest prestiżowym telewizyjnym odpowiednikiem Oscara. Nagrody Emmy wręczono w Nowym Jorku, po raz 35. w historii. Maleszkę nagrodzono w kategorii produkcji telewizyjnych dla dzieci i młodzieży. Głównymi bohaterami cyklu "Magiczne drzewo" są dzieci. Każdy odcinek opowiada niesamowitą historię przedmiotu wykonanego z pewnego magicznego drzewa - np. drewnianych butów - oraz historię ludzi, do których przedmiot ten trafił. Producentem cyklu "Magiczne drzewo" jest Telewizja Polska. GRUDZIEŃ - Słynny operator polskiego pochodzenia, Janusz Kamiński, zdobył główną nagrodę - Złotą Żabę - za zdjęcia do filmu "Motyl i skafander" w reżyserii Juliana Schnabla na 15. Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Plus Camerimage 2007 w Łodzi. Dramat "Motyl i skafander" - wcześniej wysoko oceniony w Cannes - to wspólna produkcja Francji i USA. Bohaterem filmu jest redaktor naczelny magazynu "Elle", dla którego - wskutek paraliżu całego jego ciała - jedyną możliwością porozumiewania się z ludźmi było mruganie okiem. Nagrodę "za całokształt twórczości dla reżysera ze szczególną wrażliwością wizualną" odebrał z kolei na Plus Camerimage Roman Polański. - Jacek Bromski został po raz czwarty wybrany prezesem Stowarzyszenia Filmowców Polskich. - Aktorka Sonia Bohosiewicz, która zagrała w filmie "Rezerwat" Łukasza Palkowskiego, otrzymała Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego 2007. Nagroda im. Zbyszka Cybulskiego przyznawana jest młodym polskim aktorom wyróżniającym się wybitną indywidualnością.
Prelekcja historyka podczas przedpremiery filmu „Katyń”, pokazy dla młodzieży – Wrocław, 20 i 24–28 września 2007 r. Przedpremierowy pokaz filmu „Katyń” w Gdańsku oraz zajęcia dla uczniów poświęcone sprawie katyńskiej – Gdańsk, wrzesień 2007 r. Uroczysty pokaz filmu „Katyń” – Olsztyn, 20.09.2007 r. Drukuj Powrót do artykułu24 sierpnia 2007 | 14:30 | mkc//mam Ⓒ Ⓟ„Katyń” – pierwszy film o masowej zbrodni dokonanej na polskich oficerach w 1940 roku przez Sowietów jest nie tylko artystycznym ukazaniem dramatu zamordowanych i ich rodzin, ale również wyzwaniem dla widza, przed którym reżyser stawia egzystencjalne pytania o patriotyzm i zaplanowano na 17 września, 68. rocznicę agresji Związku Radzieckiego na Polskę. Do kin wejdzie 21 września. Jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć reżyser Andrzej Wajda był pełen obaw, co do reakcji, jakie wywoła film. Stwierdził wręcz: „Wiem, że będę krytykowany”.Do realizacji filmu zaangażował same sławy i bardzo długo szukał odpowiedniego scenariusza. Dopiero tekst Andrzeja Mularczyka okazał się najbardziej oddającym jego widzenie tego, czym był i czym jest „Katyń”. Za kamerą stanął Paweł Edelman, muzykę skomponował Krzysztof Penderecki. Aktorzy reprezentują różne pokolenia. Możemy zobaczyć Jana Englerta, Maję Komorowską i Krzysztofa Kolbergera, ale również Danutę Stenkę, Artura Żmijewskiego, Maję Ostaszewską, Magdę Cielecką oraz znaną wszystkim z filmu „Jasminum” małą Wiktorię Wajdy jest to film bardzo osobisty. Jego ojciec, kapitan Jakub Wajda, adiutant 72. Pułku Piechoty, zginął w Katyniu. Jednak nie jest to film o nim samym. Reżyser zastanawiał się, czy pokazać historię jednej postaci, czy też bohaterów z rożnych środowisk. Wybrał drugą jako temat, nie jest przedstawiony tylko jako moment mordu, ale jako dramat bliskich, dramat narodu. „Te fakty dla dzisiejszego widza stanowić mogą tylko tło wydarzeń, jakimi są ludzkie losy, gdyż tylko one pokazane na ekranie mogą poruszyć widza w przeciwieństwie do relacji z naszej historii, dla której jest miejsce w spisanych dziejach tamtych czasów” – mówi Wajdy porusza nie dlatego, że zbrodnia sowietów przedstawiona jest realistycznie i towarzyszy mu przejmująca muzyka Pendereckiego. Nie ilość krwi, ale ból i cierpienie najbliższych powodują, że film jest wstrząsający. „Katynia” nie sposób ocenić „chłodnym okiem” – nie da się przyjąć pozycji obiektywnego obserwatora. Dla wzmocnienia przekazu Wajda po raz pierwszy w Polsce wykorzystał po technikę 4K obejmującą wszystkie możliwe zabiegi z dźwiękiem i co dziś kręcić taki film? Czy już nie wiemy wszystkiego w sprawie Katynia? Czy potrzebujemy kolejnego dramatu wojennego? Jak pokazują wyniki przeprowadzonej ankiety, ponad połowa Polaków nie wie, co się wydarzyło w Katyniu. Smutne, ale niestety prawdziwe. Tak więc choćby z powodów czysto edukacyjnych ten film jest potrzebny. Ale to nie jest jedyny powód. Reżyser zaznacza, że celem filmu nie jest odkrycie „całej prawdy o tym wydarzeniu, gdyż została ona już dokonana zarówno w historycznym, jak i politycznym aspekcie”. Film pokazuje, że reżyserowi nie chodzi tylko o jednoznaczne ukazanie prawdy. Odpowiadając na najgłębsze pytania egzystencjalne Wajda nie bawi się w moralizatorstwo. Pozostawia widza samego – nie daje prostych to jest patriotyzm w tak skomplikowanej politycznie sytuacji? To jedno z najważniejszych pytań filmu. Jakie są granice uczciwego sumienia? Słowa generała granego przez Jana Englerta wypowiedziane podczas wigilii do uwięzionych żołnierzy, choć nieco patetyczne, są jednak bardzo prawdziwe… Dramatyczna jest postać porucznika Jerzego grana przez Andrzeja Chyrę. Jako jednemu z niewielu udało mu się uniknąć zagłady i w 1945 roku wraca do Polski jako major stworzonej przez Sowietów Pierwszej Dywizji Kościuszkowskiej. Nie potrafi jednak udźwignąć poczucia winy, wewnętrznego rozerwania, że z jednej strony uniknął śmierci a z drugiej, że służy teraz oprawcom. Po spotkaniu z generałową popełnia samobójstwo. Wajda nie pozwala widzowi na jednoznaczny czarno-biały osąd. Żadna z postaci filmu nie da się zamknąć w prosty Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj. Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej. Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności. Ból jest nieodłączną częścią życia, mimo to warto realizować marzenia, bo wegetacja z dnia na dzień nie przyniesie uczucia spełnienia i szczęścia. Bohaterowie filmu pt. „Gwiazd naszych wina” są ciężko chorzy na raka. Hazel i Gus poznają się na spotkaniu dla osób chorych, między nimi szybko pojawia się uczucie.
w Krakowie. Żona nie chce by został zabrany w sowiecką niewolę, ponieważ przeczuwa że może tam zginąć. Ogólnie film opowiada o katyńskim morderstwie, bólu, cierpieniu i bezsilności. Przedstawia niedorzeczne zbrodnie niemiecko-sowieckie dokonane podczas II Wojny Światowej, w 1940 roku, w trakcie której umrzeć przyszło ponad
wrBrhZa. 378 495 19 289 42 140 149 299 379

plan wydarzeń filmu katyń